sobota, 25 czerwca 2016

I czyim?



I czyim sercem wiatr dziś gra,na moich nutach,
nie mam dziś Ciebie i taki wielki żal zasmuca
moje myśli ukryte,tęsknoty z marzeń i uczucia.
Nicość utknęła we mnie i duszę mi rozgniata…..,
rozterkę myśleń nadzieją pozaplatam w warkocze
niespełnień moich, niezmierzonych głębin pozatracań.
A na dnie moich gdybań ,rozparzonych zajawek,widzę
ciągle nas tak blisko siebie i we wspólnych zdarzeń
zaplątanych życiem i przyszłych na jawie wymarzeń.
Znowu coś złego się do nas wkradło niespodziewanie,
czy to jest jakaś próba wyrzeczeń czy tylko czas taki
na oczekiwanie,na ból,na miłość,na złudę i wybaczanie…

. .
Bytom 25-06-2016

piątek, 24 czerwca 2016

Morskie wspomnienie



Szum wiatru miałaś we włosach i słowa słone
piaskiem nadziei zasiane,a w mokrych oczach
na dzień bezwietrzny daremne wyczekiwanie,
mówiłaś chmurom i mewom tańczącym wokól
o tym jak kochasz, jak cierpisz swój niepokój,
patrzyłaś przed siebie stęskniona i smutna
na horyzonty kołem złudzenia zamknięte,czy
statkiem do Ciebie dotrę, czy tylko marzeniem
zostanę na chwilę i z falą zwrotną odpłynę,
nie widzisz mnie,jak jestem Ciebie blisko,
jak myśli moje kołyszą i gładzą muśnięcia
dotykiem,nie czujesz ich,Ty czekasz na takie
uczucia gorące pieszczotą tylko prawdziwe.

Bytom 24-06-2016

środa, 22 czerwca 2016

Szpilki


Jestem przy Tobie Niespokojna.
Gładzę Twą buzię
i pieszczę dłonie,
zasłonię Cię przed deszczem,
w cierpliwość ubiorę.

Daję Ci siebie Niecierpliwa.
Całuję Twe włosy kasztanowe,
ogrzeję sercem myśli chłodne,
zostawię tylko uczucie ciepłe
miłością swą obronię.

Kocham Cię moja Pokorna.
Daję Ci szpilki ostre
irydem życia twarde
i nim zahartowane
obroń się nimi proszę.

Dąbrowa Górnicza 16-11-2005

Brzozowa pani


Wyszedłem ze snu za Tobą.
Gdzie jesteś brzozowa pani,
bo w zamglonych myślach
widzę Cię tuż obok a kiedy
otwieram oczy to znikasz
jak lodowy motyw,wabisz
mnie swą koroną zieloną,
z mgieł zielonych utkaną,
a ja śnię dalej i nie wiem,
że jestem taki szalony Tobą,
szumisz listkiem prosząco,
chodź do mnie,pytam gdzie
mam iść,nie odpowiadasz...
nadal w złudzeniu będę żył
nadal będę przez sen opowiadał,
widzę Twe szaty srebrnoszare,
co niczym schody idą do Ciebie
ale mnie tam nie zaprowadzą
bo jesteś na innej planecie,
wracam do jawy brzozowa pani
tutaj mi jaśniej z pragnieniami.

Bytom 18-06-2016

wtorek, 21 czerwca 2016

Spiżarnia uczuć



Chociaż na jeden dzień ,na godzin parę
zatrzymam Cię tylko dla mnie,a potem
wspomnieniom Cię zostawię,zapełnię
myśli moich puste spiżarnie i kiedy będę
głodny, obficie się Tobą nakarmię,
otworzę słoik pocałunków wyobrażeń,
konfitur tak słodkich z dzikiego runa,
że tylko ja ich inny smak rozróżniam,
naczynie marzeń rozkręcę i oddechem
dłoni roztańczonych posmakuję tęsknie
zarysy pamięci światłocieni Twoich,
w antałku omszałym schowałem na potem
zachwyty zerkań, błyskawice spojrzeń, by
czerpać zawsze z niego pamiętania portret,
słów parę moich w głowie ukryłem
i nikt nie wie gdzie ten najmilszy schowek,
tam są najpiękniej powiedziane słowa
kocham Cię miła, tak bardzo Cię kocham.

Bytom 21-06-2016

czwartek, 16 czerwca 2016

Łagodny impet



Jak bardzo cię kocham?Bardzo, ale
jak? nie wiem,wiem jak kochał
będę z impetem, gdy sam zostanę
z tobą i swoim furiozo, rozdzierał
będę ubranie oczami moimi,
ręce będą błądziły i będą
szarpały leciutkim dotykiem,
a potem pogryzę ustami i jak lizak
słodki wyssę twe słodkości wargami,
drażnił się z tobą będę zabawą
w chowanego i czekał, tuż obok,
aż krzykiem ekstazy szalonej zawołasz
chodź,wstąp do mnie i kochaj i kochaj
mnie, tak czekam na niego
i wtedy pomału, z rozkoszą dam tobie,
dam sobie to, o co nasze zmysły
rozgrzane tak proszą.

Bytom 02-06-2016

Skrytość życia


Dwóch ich było
jeden biały jak mgła
drugi biało szary
ich oczy na życie me
patrzyły i nic nie ganiły,
dobrze żyłem,dwie żony
dzieci pięcioro i wnucząt
także sporo,
tak sobie żyłem,
jeden jak mgła biały
obrócił się i poszedł
szaro biały poczerniał
nic nie mówił
tylko oczy we mnie
utkwił i spojrzał
pod swoje stopy
głęboko ukryte
w otchłani i palcem mi wskazał
na moje mieszkanie,
biały jak mgła przystanął
i skrycie patrzy na me życie,
egoizmem zapłakałem,
teraz Go rozpoznałem.

Bytom 12-06-2016


Zawsze dzisiaj


Poszedłem wczoraj do Twego ogrodu,
czekałem schowany za kwiatów pięknych
wieńcem,wśród jego aromatów i tęsknot
ogromnych na Twoje spóźnione wejście,
a Ty jak obłok marzeń spłynęłaś jak
zapach miłości,za rękę mnie ujęłaś
by porwać do świata bajkowej inności,
tam zgubiliśmy się w sobie tak intymnie
nieziemsko,wspólnotą ciał wzajemnie,                                                                                               ja w Tobie pięknie,Ty ślicznie we mnie,
że wczoraj i jutro są już niepotrzebne






Bytom 11-06-2016
wersja do piosenki:

Poszedłem wczoraj
do Twego ogrodu
czekałem schowany
za kwiatów naręczem
wśród ich aromatów
i tęsknot ogromnych
na Twoje spóźnione wejście.

A Ty jak obłok marzeń spłynęłaś,
jak zapach miłości za rękę ujęłaś
by porwać do raju w bajkową inność
ja w Tobie,Ty we mnie
nieziemsko intymnie
i wiem,nie będzie już wczoraj i jutro
lecz dzisiaj jak wczoraj i jutro
bo dziś porwałaś mnie w zapach miłości
do świata bajkowej inności.

Poszedłem wczoraj
do Twego ogrodu
czekałem schowany
za kwiatów naręczem
wśród ich aromatów
i tęsknot ogromnych
na Twoje spóźnione wejście.

Wiśnie niejednakowe


Przytulone do siebie wiśnie,
widzę je co dzień,przez okno,
zrzucają jesienne liście
wcale nie jednakowo....

Jedna kolorem zimę już wita
a druga zielenią jaśnieje.
Kogo więc mam się zapytać
dlaczego tak się dzieje?

Kto kazał tej smutnej porze
me zmysły nacieszyć farbą?
No kto tak uczynić może,
że widzę wielobarwność?

Kto uczy jak prosto
przez życie iść nowe,
by wiosną zobaczyć
kwiecie niejednakowe?

Bytom 03-11-2015

Radzę sobie



One ostatnie uciekły z rzęs lasu
gorącą kroplą po kropli wypalone
słońca czasem, łzy moje piekące..,
ona osiadła w mym sercu głęboko
i ziębi i parzy me życie wilgocią
ohydnie mokrą,to niespełnienia ostrze…,
one utknęły w neuronie sumienia
początku i gryzą moim wspomnieniem
i gniewem,to zgrzyt ze samo wybaczeniem,
on wczoraj wszedł we mnie zaproszony
i bólem tortury chińskiej w głowie
mnie toczy, to grzyb zasłaniający oczy,
ono wszczepione jest we mnie mocno
w komórce i w każdym genie,to wola
poradzę sobie, to moje życiowe motto.


Bytom 16-05-2016

Tryptyk



Życie”
To dar od Boga na poznanie
tego co dobre,tego co złe.
A co wybierzesz,to dostaniesz
kiedyś,na drugie życie swe.

Umieranie”
Jest przed śmiercią procesem,
jest cierpieniem bolesnym
lub odejściem tak szybkim,
że nie wiesz o nim niekiedy.


Śmierć”
Czy może inaczej boleć
śmierć niespodziewana,
od tej co przychodzi
i jest oczekiwana?

Obydwie szybkie jak światło
w pokoju jasno świecącym..
Pstryk...I życie zgasło,
ciemność,to kolor przejmujący.

Bytom 11-12-2015

Każdego boli memento mori

Po mnie


Po mnie


Chciałbym tak odejść,tak niechcący
z uśmiechem na ustach powalającym,
wszystko zostawić takie pozaczynane
co się nie skończy,nawet nad ranem.
Starość swą zostawić w śmiejącej urnie,
nie,nie jestem złośliwy ale co dumnie
zabrzmi gdy w mej malutkiej „trumnie”
śmiechem coś powiem,choć smutnie.
Żono moja kochana ,dłużej nie szlochaj
masz mnie jak zupę,w smaku proszku
więc czasem,mnie troszkę”powąchaj”
i nie trzyj,nie jestem dżinem w środku.
A Wy dzieciaki moje kochane,rodzone
i Wy wszystkie, jesteście mą solą,
nadzieją taką po prostu najsłodszą
że śmiać się będziecie do siebie sobą.
Na zakończenie coś o moich wnuczkach,
Pawełku gitary przyszłym mistrzu,Piotrusiu
co jeszcze Lewandowskim zabłyszczy
i do mojej najmłodszej wnusi,Blanusi
Daleko mam do Was,strasznie daleko
do panów może dwadzieścia i trochę
a do panienki,wydaje się sto tysięcy,
ale nie płaczę,bo Was bardzo kocham.
Kiedyś i cienia nie zobaczycie po mnie
i tylko swoją pamięcią będziecie widzieli,
to nie wracajcie do przykrych wspomnień,
żyjcie dla siebie,żyjcie sobie spokojnie.

Bytom 07-05-2016

Po latach


Wystarczy jakieś słowo,ciche westchnienie
melodia znajoma czy wiersza naszego strofa
aby serdecznie z bólem wracało wspomnienie
o Tobie,tej którą kochałem i nadal kocham,
kołyszesz się myślami, obrazem w oczach
lat tyle do mnie przychodzisz,wieczorem jedynie
by spotkać się w sennych krainach i mrokach,
przyjdź kiedyś rano,wtedy zostaniesz przy mnie,
będziemy zawsze mogli się, jak dawniej kochać.

Bytom 14-06-2016

Odejścia


Odchodzi człowiek
z orkiestrą, w fanfarach.
Rodzina go żegna w rozpaczy....
Czerń w pawie pióra poprzebierana,
jest dumna,
ten człowiek coś znaczył.

W cmentarza zaułku
też odszedł Człowiek.
Żegnany przez dziecko,
żonę i siostrę.
Płyną ciche,spod mokrych powiek,
łzy prawdziwe ,łzy pamiętające.

Bytom 10-01-2014

Raczę sobie słowa z raczkiem


Raczę sobie słowa z raczkiem

Panie raku,niech pan raczy
wycofać się krokiem raczym-
gada sobie Rysiek z raczkiem
dość już mając tej pokracznej
i nie smacznej zupy raczej,
która razem z chemią twardą
życie me chce bardzo harde
porozcierać dziś na miazgę.
Raczę więc dziś cię okoniem
a węgorza też ci wpuszczę
abyś się wycofał skromnie
i nie gnębił nigdy już mnie.

Bytom 10-12-2015

Ps. Okoń i węgorz i człowiek
to raka naturalni wrogowie.

Senny wehikuł


Jedynie we śnie tak ładnie wędrujesz
do swoich miejsc ulubionych i tam
gdzie młodym byłeś,tam gdzie chcesz
zostać na szczęścia parę godzin.
Wysyłasz swe nocne myśli ścieżkami
wspomnień, co biegną życia kolcami
wśród pokrzyw i tarnin, blizn i ran śladami
wydarzeń pamięci,choć bardzo chciałeś
mieć dla siebie niepamiętania kawałek.
Sen, to taki dar ucieczki do odpoczynku,
na dobranoc,jak uśmiech świtaniem nowym
co ma dzień upiększyć swym powitaniem.
A może to wstęp do snu co ostatnią opcją
nadejdzie i odrodzi się życia wiecznością….

Bytom 29-04-2016


Walczyk nieromantyczny



W nocy mi się przyśnił
utwĂłr muzyczny ktĂłry
nazwałem pośpieszny
nieromantyczny
walczyk erotyczny.
Ona przyszła do mnie
bez słowa, zaczęła mnie
rozbierać a ja, jak dupa
wołowa wzdychałem
bez jednego słowa,
ruszałem tylko łapami,
ofiara życiowa,nareszcie
dotknąłem jej ciała...
a ona mi w pysk dała.
Zadziwiony się patrzę
a ja jadę tramwajem
i za kolano jakąś
panią łapię,mruknąłem
ciche przepraszam a ona:
nie mogłeś mnie w innym
miejscu spotkać i łapać?
I od tej pory jestem ofiarą
tańca własnego wyśnionego
co noc muszę swą starą
za kolanko łapać,bo tak
się skończył pospieszny
nieromantyczny
walczyk erotyczny.

Bytom 23-04-2016

Masz co masz


Życie,miewa zdarzenia przykre
i chmury czasem kryją niebo,
to dni dzisiejsze są niezwykle
pomalowane moją nadzieją.

I cóż,że los dziś niełaskawy,
i dać mi nie chce swoich darów,
to prośby o nie mu nie wyślę,
co mnie obchodzą jego czary.

Normalnie, cieszę się życiem
i życie zwyczajne mnie cieszy,
kolory wokół, normalnie widzę,
pieszczę się tym i to mnie pieści.

Kochani mili moi,dorastajmy,
nie liczmy dni,nie liczmy lat!
Zwykłemu życiu wiek nie ważny,
lecz to,jak przyjmujemy świat.

Bytom 07-11-2015

Ta miłość boli


Łzą stoczyły się wspomnienia,
zapiekły na ustach życia solą
choć to tylko nieporozumienia
to jednak po latach nadal bolą,
do tęczy krańca tak było blisko,
że ręką starczyłoby sięgnąć,
to szczęścia ugasił ognisko
los nasz, swą dłonią przeklętą,
a mieliśmy już usta na swych
wargach zapięte i rozkoszą
pozamykane oczy i dotyk gry
tak pięknie czysto rozpoczętej
kiedy on,zły los nas zaskoczył,
dziś mi zabrakło nawet goryczy
aby swe żale przekazać komuś,
bo kto mnie zrozumie, wykrzyczy,
kto kochał tak bardzo,po kryjomu... 
 
Bytom 08-06-2012

Z wiosną to są jaja


Wieloryb podrywa rybkę,
żółwik za ptaszkiem fruwa,
sarna lwa targa za grzywę
pająk muchę posuwa.

Mrówka zerżnęła słonia,
wilk owcę przeleciał,
kaczkę pokryła krowa
baran przed świnią zwiewa.

Gąska koguta goni,
indyk za kurą leci,
żona z kochankiem broi,
broją przed szkołą dzieci.

Jaja się jają,natura bryka,
żądze pałają,wiosna się bzyka.

Brynek 1969

Zabawny króliczek


W lesie,na polance przy porannej rosie,
widziałem króliczka w zabawie radosnej.
Tu poskubał trawkę,przegryzł listkiem młodym
i zerkał swym okiem zza prastarej kłody.
Nie widząc zagrożeń zaczynał swe pląsy:
przewracał się w trawie- mocząc rosą wąsy,
wystawiał nos w słońce zerkając po bokach
i pomknął wokoło w swych szalonym skokiem.
Kulał się po trawie,czynił pląsy dziwne,
przyjmując tym pozy śmieszne oraz sztywne,
a potem się zrywał, dalej biegł wesoło,
to postawił słupek,to pokręcił wkoło.
Powęszył przez chwilę,wysuszył na wietrze,
pobiegł zataczając kręgi coraz szersze,
powiększał swe susy,a tam znowu skracał
by znowu brać rozpęd i kozła wywracać.
Właśnie się gotował do nowej figury,
gdy złapał swym nosem woń chytrej lisiury?
Przystanął,powąchał -coś w woni się kryło...
po chwili króliczka w pobliżu nie było!

Brynek 09-12-1968

W cieiu miasta


Nie lubię miasta,bo nocą niebo
rozjaśnia i kłamie ciemnymi
blaskami jak fatamorgana.
Żółtawym światłem latarni
ćmy i nie które ptaki mami
do miasta, na życie zaprasza.
W zaułkach się skrada i prosi
jak upadła niewiasta,chodźmy,
nie lubię spacerów nocnych.
Oknami mruga, alfabet układa
i nie przeczytasz,bo umie pisać
samym chaosem w sylabach.
Nieznanym cieniem za tobą
się ściele i nie wiesz kim jesteś
swym szkicem czy człowiekiem.
Nie lubię miasta nocą co lękiem
napawa i dręczy sobą jak z Biblii
historią,jak Sodomą i Gomorą.

Bytom 20-04-2016

W listki ubrana


Przychodzisz nagle w letniej sukience
w liście zielone przybranej i mówisz miękko
pospiesz się,zdejmij je ze mnie kochanie,
biorę do ręki listek zielony i gładzę po żyłkach
jasnych,a ty cicho skowrończo prosisz
dotykaj zieleni całej mój ukochany,
żarłocznie garnę Twoje listeczki i gniotę
swoimi ustami,sokiem maluję Twe
białe ciało zielonymi od żądzy wargami,
już nie ma listków na Tobie i suknia
Twoja jest naga,ściekają po niej kropelki
słone po ustach moich namiętnych śladach,
nie wyjdziesz dzisiaj w letniej sukience,
zostaniesz ze mną do rana,po listkach łodyżki
wiotkie, będziemy wolno smakować i zjadać,
wieczorem wyjdziesz w zwykłym ubiorze
pójdziesz za swoim losem,jesienią powrócisz
do mnie, w kreacji nowej w złotym kolorze.

Bytom 13-06-2016

Zło z ciemności



Siedziała na ławeczce,siedziała,
oczami strzelała,noga na nogę,
spódnica wyżej ale nie miała
powodzenia, nie miała.
A w domu mężuś ladaco
z flaszką przy ryju pije.
Nikt na nią nie spojrzał
za widno było,czekała
aż się ściemniło.
A w domu mężuś ladaco
z flaszką rozmawia..,
do pracy ją namawia.
Zło wyszło o zmroku
nawet zadbane,podeszło do niej,
idziemy rzekła i poszli razem
prostą drogą do piekła.
A w domu mężuś ladaco
już nie pije,przepił swe życie,
w piekle od kochanka żony
pieniądze brudne weźmie.

Bytom 11-06-2016

Sejmowy folwark


Rodowody są czerwone
z której strony by nie patrzył,
czy przez ojca,wujka,matkę:
ktoś należał do tej partii.
Dzisiaj wszyscy się zmieszali',
powstał istny melanż
bo poglądy pozmieniali,
na wczoraj i na teraz.
Na co komu ideały
gdy przy kasie siedzi,
tu nie liczą się podziały
tutaj grosz nie śmierdzi.
W swych poselskich ławach
siedzą albo gdzieś w pobliżu,
dyskutują o swych sprawach,
czy na pewno politycznych?
Jeden pisze,drugi wrzeszczy,
trzeci czyta,czwarty kwęka,
piąty zasnął,szósty ziewa,
siódma żre coś,ósma stęka.
Pan Marszałek z podwyższenia
smętnym okiem wokół patrzy,
jak się liczba posłów zmienia,
to ktoś wyszedł,to przyjść raczył.
Czasem tylko jest gwar głośny,
kiedy coś uchwalić trzeba,
kłótnie,drwiny,groźby,prośby,
to jest dobre, a to nie tak.
Jeden gada jak narkoman,
drugi zmęczony po „nocy”
czwarty w siebie zapatrzony.
trzeci gubi się i pląta,
Piąty,szósty,siódmy,ósmy,
już nie będę liczył dalej,
przecież widać ilu czubków
przyszło na sejmową salę.
 Szarpią się handlarze słowem
linii swojej twardo broniąc.
Mają duży syfon w głowach,
za co my płacimy słono.
Można jeszcze długo pisać,
o tym Sejmie folwarkowym,
w którym jedno dobrze słyszę,
w słowach pieśni przerobionej.
Jeśli Polska nie zginęła,
My ją jeszcze dobijemy,
co nam wczoraj Unia dała,
jutro wszystko zagarniemy.
Gdy tak patrzę przez lat parę
na to co się w Sejmie dzieje,
widzę błaznów i kabaret,
…..a publiczność się nie śmieje.

Sosnowiec 14-09-2003