Płochość
Wyglądasz
oknem na wstęgę drogi
czy
idzie do Ciebie chłopiec młody,
bo
wczoraj jeszcze mówił że będzie
obok
Twojego domu przechodził,
dziś
nie wyglądaj na niego dziewczę
i
czasu nie marnuj na czekanie
wczoraj
Ci przyrzekł i wczoraj jeszcze
wieczorem
dla innej zmienił zdanie,
nie
pytaj już mnie z jakiej przyczyny
do
innej poszedł a nie do Ciebie
to
płocha młodość tak lekko czyni,
i
zmienia zdanie tylko dla siebie.
Tak mała
Szczera
była,szczera mała
szczerze
się oddała,
pierwszy
raz a nie płakała,
ale
ja się śmiałem razy trzy,
ej
maleńka moja Ty,
do
kieszeni mi sięgnęła
szóstym
przykazaniem wzięła,
stawka
Jej się należała
ech
Ty dziewko mała.
Pytania
Będę
Cię pytał,jak mam całować
Gdzie mam dotykać,co szeptać w
słowach...
A potem,za chwilę już nic nie powiem...
Zachwytem
się zachwycam, utonę
teraz teraz już,na zatracenie-
Do
połączenia dusz…
Życzenia
Niech
myśli ciepłe Cię grzeją
i
sercem spokojnie kołyszą
uczucia
wypełnią nadzieją
i
światłem oczy zabłyszczą.
Niech
życie Ci ścieli poduszki,
by
miękko mijały Twe dzionki
a
słodkie z minut okruszki
śpiewały
uśmiechem skowrończym.
Kto
Za
diamentową chmur miękkich
krawędzią,tam
gdzie życia ukryty
jest
sens,nieokiełznane losy pędzą
sobie
na ziemię,to ich odwieczny cel,
kto
wami kieruje z irydu ręką,
kto
wie dla kogo jesteście,kto łączy
was
w pary miękko lub z przekleństwem…,
za
murem ze złotych cegieł ktoś woła
do
siebie param losy,układa je w ciche
przeznaczenie,czasami
w dziwny sposób,
kto
wami kieruje z irydu ręką,kto wie
że
dobrze jesteście dobrane,kto łączy
czasami
dwa losy codzienności męką
a
inne w szczęśliwe na lata peany.
Przed
diamentową chmur miękkich
krawędzią,tu
toczy się życia sens…,
losom
przeszkadza szatańską ręką
ten,wyrzucony
ze złotych dalekich nieb.
Bytom
01-08-2016