poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Depresja


To żal płacze perłowymi łzami
to zaklęte słone marzenia kapią
na Twoją drżącą zatroskaną dłoń
pełną niezapomnień i niewybaczeń,
jak nóż tkwią w sercu wciąż
przekwitłe ciągi złych wydarzeń
choć już łodyżką tylko gołą są
godziny złe,to wciąż pamiętane
okrutnie drapią myśli smutne
rozedrgane strachem na powroty
nagłe i bólem nieoczekiwane,
a kiedy odchodzą w dal potargane
pozostawiają takie smętnie szare
samotne dni….. oczekiwania na nie.

Bytom 22-08-2016

niedziela, 21 sierpnia 2016

Sen z pełnią księżyca


Opuszczasz mi schody złotych promieni
i wołasz bym szedł do ciebie po nich,
więc stąpam lekko ku twej przestrzeni
wśród świateł gwiazd i mej nadziei snu
spełnienia w tym życiu i na tej ziemi,
jak lunatyk ci wierzę w twe światło
i dążę dalej stopień po stopniu, łatwo
tak iść bez myśli,tak uwierzyć łatwo
w spełnienie i w marsz ku gwiazdom,
to sen daje mi taką złudę ziszczenia
czegoś co nigdy nie miałem i nie mam
na jawie takiego dziwnego pragnienia,
i wtedy tą myślą ,z nieba granatu opadam
z ulgą na ziemię ze swym pamiętaniem
o czymś ,co nierozpoznanym pozostanie.

Bytom 21-08-2016


niedziela, 14 sierpnia 2016

Głębiny


Za tiulem rzęs kryją się głębiny oczu Twoich,
z promykiem wspomnień i wiatrem myśli przestrzeni,
w studniach brązowych z bólu niespełnień,słońca
nie widać, iskierek przytuleń nadziei na lepiej,
lecz gdy całuję te oczy czuję radości więcej
i drżenie zamkniętych powiek rozkoszy i ciszę
w przytuleniu ust nabrzmiałych miodowym lekiem
otwierasz wilgotne powieki prosząc o jeszcze,
przytulasz się miękko z namiętności jękiem…...
teraz gdy patrzę w studnie Twych oczu głębokich,
widzę słońca odblaski a przestrzeń myśli nowym
kolorem ,niebieską chwilą miłości wypełnionych
a brąz w migdałowe okruszki brokatu szczęścia
przybranych, z nadzieją słuchasz słów moich
że jestem do innych rozpieszczeń teraz gotowy…

Bytom 14-08-2014

czwartek, 11 sierpnia 2016

Bez wstydu kocham



Dzień dobry,podajesz mi dłoń tak chętnie,

zacałowałem się w nią tak namiętnie

i dreszczy mnie wskroś bo wypieszczę Cię

bezwstydnie i ciało Twe bezkreśnie.

Zacznę od szyi bo w niej masz bezwstyd

i chętnie odchylasz ją na całusy miękkie

i kusisz nimi do zacałowań pięknych

jakbyś prosiła o więcej i niżej i niżej

na biust swój zapraszasz bezwzględnie,

sutki Twe wezbrane masz podnieceniem

i dyszą w mych pocałunkach pięknie

i twarde i miękkie na przemian lekkim

wezbraniem i prosisz o dużo więcej,

całuję Cię już niżej i z wielkim żarem

Twój brzuszek i zaczarowane miejsce

trójkątem nazywane a dla mnie rajem.

Wchodzę językiem do Ciebie i jestem

Twoim bezwstydem i pragnieniem takim

co nigdy u Ciebie i nigdzie nie ma granic.



Bytom 03-08-2016





poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Niepokoje




                 Płochość

Wyglądasz oknem na wstęgę drogi

czy idzie do Ciebie chłopiec młody,

bo wczoraj jeszcze mówił że będzie

obok Twojego domu przechodził,

dziś nie wyglądaj na niego dziewczę

i czasu nie marnuj na czekanie

wczoraj Ci przyrzekł i wczoraj jeszcze

wieczorem dla innej zmienił zdanie,

nie pytaj już mnie z jakiej przyczyny

do innej poszedł a nie do Ciebie

to płocha młodość tak lekko czyni,

i zmienia zdanie tylko dla siebie.

                 Tak mała



Szczera była,szczera mała

szczerze się oddała,

pierwszy raz a nie płakała,

ale ja się śmiałem razy trzy,

ej maleńka moja Ty,

do kieszeni mi sięgnęła

szóstym przykazaniem wzięła,

stawka Jej się należała

ech Ty dziewko mała.

                    Pytania



Będę Cię pytał,jak mam całować
Gdzie mam dotykać,co szeptać w słowach...
A potem,za chwilę już nic nie powiem...
Zachwytem się zachwycam, utonę
teraz teraz już,na zatracenie-
Do połączenia dusz…



                  Życzenia

Niech myśli ciepłe Cię grzeją

i sercem spokojnie kołyszą

uczucia wypełnią nadzieją

i światłem oczy zabłyszczą.

Niech życie Ci ścieli poduszki,

by miękko mijały Twe dzionki

a słodkie z minut okruszki

śpiewały uśmiechem skowrończym.




  

                        Kto

Za diamentową chmur miękkich

krawędzią,tam gdzie życia ukryty

jest sens,nieokiełznane losy pędzą

sobie na ziemię,to ich odwieczny cel,

kto wami kieruje z irydu ręką,

kto wie dla kogo jesteście,kto łączy

was w pary miękko lub z przekleństwem…,

za murem ze złotych cegieł ktoś woła

do siebie param losy,układa je w ciche

przeznaczenie,czasami w dziwny sposób,

kto wami kieruje z irydu ręką,kto wie

że dobrze jesteście dobrane,kto łączy

czasami dwa losy codzienności męką

a inne w szczęśliwe na lata peany.

Przed diamentową chmur miękkich

krawędzią,tu toczy się życia sens…,

losom przeszkadza szatańską ręką

ten,wyrzucony ze złotych dalekich nieb.



Bytom 01-08-2016