Płatek za
płatkiem,obok płatek i nad i pod nimi płatki,
to śnieg pada puchu
pierzynką białą słońcem ogrzaną,
a dobre niebo
opuściło dziś ciepłe okrycie na ziemię,
by cicho czekała z
utęsknieniem na wiosny przyjście,
gałązki ciepło
osnute śnią w cichych wspomnieniach
pączków ukrytych
co czekają słońca jasnych promieni.
Dziś uciekł ze
swego schronienia z płatkami potańczyć
wiatr,na pola i
drogi czarne prosi zimnym walczykiem,
wiruje białymi
krokami z orszakiem białych śnieżynek,
a potem lekkim
podmuchem zaspy nimi układa i górki
białym od mrozu
kożuszkiem wyściela,aby dziś sanna
była doskonała,a
dzieci mogły z kul utoczyć bałwana.
Czasem do lasu
zajrzy, na drzewa krzyknie poświstem,
polką w gałęziach
pohasa a one drewnianym oddechem
jak werblem stukają
do rytmu tańca i sypią zimowym,
po takim wietrznym
figliku,śniegu białym okrzykiem,
aż zając w swojej
kotlince wąsy stroszy i słuchy zamyka
bo figlarz
przeleciał obok i siano wydmuchał z paśnika.
Płatek za
płatkiem,obok płatek i nad i pod nimi płatki,
tak koronki śniegowe
ziemię malują na białe odcienie
i szyby zmieniają w
twarde,lodowe kwiatów obrazy,
a my chuchamy w
zmarnięte szkło gorącym oddechem
patrzymy w iskrzący
się w słońcu świat bielą przybrany
I z zimowym
rozleniwieniem na wiosnę cicho czekamy.
Bytom 04-01-2017